środa, 4 sierpnia 2010

Czas, który pozostał - dobry

Ostatnie pożegnanie

Cichy, minimalistyczny film o końcu. Właściwie instruktaż godnego umierania i lista życiowych spraw, które umierający mężczyzna pragnie zamknąć przed śmiercią, by nadać sens swojej egzystencji. Zaledwie trzydziestojednoletni wzięty fotograf mody, homoseksualny Romain, dowiaduje się, że czas, który mu pozostał to raptem trzy miesiące. Może go zużyć na z góry przegraną walkę z rakiem lub pogodzić się z wyrokiem i próbować nadrobić zaległości. Wybiera oczywiście to drugie. Ozon, jak zwykle zgrabnie unika sentymentalizmu i melodramatycznych tonów, filmując swego bohatera z bezpiecznej odległości, jak gdyby kręcił film przyrodniczy. Jego Romain błyskawicznie bierze się w garść i zaczyna w przyspieszonym tempie dojrzewać, by w obliczu rychłego kresu odnaleźć odpowiedź na pytanie (o ironio!) jak żyć. Mimo specyficznej oschłości z jaką reżyser snuje tę opowieść, i mimo tego, że ostentacyjnie unika w niej podsumowań, każąc nam współczuć introwertykowi, powstał film niezaprzeczalnie głęboki i na swój sposób piękny. Jego powolny rytm wyznaczają sny i epizody z dzieciństwa fotografa, do których tuż przed śmiercią natrętnie powraca jego pamięć. To przewijanie rolki wspomnień pełni tu rolę swoistej medytacji, która zastępuje nadużywane w podobnych filmach etapy Kubler Ross i topos powrotu syna marnotrawnego. Nie znajdziemy też u Ozona płytkich morałów i tanich wzruszeń. To obraz o przygotowaniu do dalekiej podróży w jedną stronę, która kończy się, tak jak w "5x2" - na plaży w promieniach zachodzącego słońca. Tylko tym razem francuski reżyser obywa się bez narracyjnych szyfrów i gierek z widzem ("Basen") czy teatrzyku lalkowego ("8 kobiet"). Takiego Ozona - prostolinijnego i szczerego - nikt się chyba nie spodziewał.


Reż: Francois Ozon
Obsada: Melvil Poupaud, Jeanne Moreau, Laura, Valeria Bruni Tedeschi
Prod Francja 2005, premiera luty 2006



Druk: Aktivist, luty 2006. Emisja Ale Kino! 1.10, 05.08.2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz