środa, 18 sierpnia 2010

Ty i ja, i wszyscy, których znamy - bardzo dobry

Amerykańskie kino niezależne dostaje transfuzję świeżej krwi od Mirandy July, artystki wideoartu, która próbuje swoich sił w roli aktorki, reżyserki i scenarzystki filmu pełnometrażowego. Jej debiutancką fabułę krytyka chwali za nowatorstwo i subtelną konstrukcję. Ale akurat konstrukcja nie wydaje się tu żadnym novum. Od "Na skróty Altmana" filmowcy co rusz sięgają po beletrystyczną receptę rodem z powieści Dos Passosa "Manhattan Transfer". "American Beauty", "Miasto Gniewu", czy wreszcie nasze rodzime "Warszawa" i "Zero" też miały mozaikową narrację, w której losy bohaterów splatały się za sprawą zbiegów okoliczności.
Trzydziestoletnia Christina zarabia jako taksówkarz dla starszych ludzi, ale pragnie zostać artystką. Jej drogi krzyżują się z Richardem – sprzedawcą butów, który świeżo po rozwodzie przystosowuje się do roli ojca dwóch chłopców. Sześciolatek Rob i jego brat Peter udając dorosłych mężczyzn nawiązują wirtualne romanse z ryczącymi czterdziestkami. Ich nastoletnie koleżanki też palą się już do dorosłości, od której dzieli je rytuał utraty dziewictwa. Jest też mała Sylwia, dla której życie to przygotowanie do zawodu dobrej żony i która całe kieszonkowe wydaje na sprzęt kuchenny, następnie składowany w kufrze jako wiano. Ot, perypetie małych i dużych ludzi uwikłanych w egzystencjalny banał. Ale w tej kompilacji błahych anegdotek z życia zwyczajnych Amerykanów jest jakiś socjologiczny autentyzm. To opowieść o poszukiwaniu bliskości drugiego człowieka. I nie chodzi bynajmniej o romantyczne pitu pitu rodem z "Bezsenności w Seattle", co raczej o potrzebę towarzystwa w zmaganiach z codziennością. A także o to, że tylko uczucia pozwalają uciec od krępujących ról społecznych. Opowiedziane lekko i bezpretensjonalnie "Ty i ja" ma świeżość debiutu, niewymuszony humor, oparty na wyczuciu podskórnego absurdu ludzkiej doli. Być może właśnie dlatego nie tylko doskonale się ogląda, ale i pozwala spojrzeć na własną życiową szamotaninę z pogodnym dystansem.



Reż: Miranda July
Obsada:
Miranda July, John Hawkes
Czas: 90 min.
USA/Anglia 2005
SPInka



Druk styczeń 2006, Aktivist, emisja 20.10, 2010-08-18 Ale Kino!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz